Zapach soboty, to zapach świeżego drożdżowego ciasta. Moja w zasadzie zrobiła się sama, w maszynie do pieczenia chleba. Bardzo słodkie, bardzo cynamonowe. 

Składniki na ciasto(koniecznie w temp. pokojowej!):
-500g mąki tortowej
-25 g drożdży świeżych
 -1 jajko
-1 szkl. mleka
-pół kostki margaryny 
-cukier waniliowy 
-dwie łyżki cukru 
Składniki na nadzienie:
-pół kostki masła
-co najmniej szklanka cukru
-cynamon


Wszystkie składniki umieszczamy w maszynie, w kolejności najpierw sypkie, potem płynne na końcu drożdże. Ja przed wlaniem mleka podgrzewam je razem z tłuszczem, ostrożnie, żeby nie było zbyt gorące. Jeżeli dolejemy zbyt gorące mleko, drożdże nie "ruszą". Nastawiamy maszynę na "rozczynianie ciasta". Po upływie określonego czasu ciasto rozwałkowujemy do grubości ok.1 cm, rozpuszczamy masło. Ciasto polewamy masłem, znowu nie może być zbyt gorące. Obsypujemy sporą ilością cukru i cynamonu, tak, żeby "wchłonęły" płynne masło. Ciasto kroimy na długie pasy, układamy je warstwowo i kroimy na prostokąty. Przy wszystkich tych czynnościach z pewnością "zgubimy" trochę cynamonowej masy. Układamy w dużej keksówce powstałe prostokąty pionowo, pamiętając, że trochę podczas pieczenia urosną. Do piekarnika na 30-35 minut 180 stopni. 
Udanej soboty! :-)