niedziela, 2 marca 2014

 Dobra znajoma wszystkich osób będących na diecie, tych, którzy unikają chleba, sportowców i fanów Ewy Chodakowskiej ;-). Dla niektórych trauma z dzieciństwa, dla mnie każde sobotnie śniadanie u rodziców. Owsianka i kawałek chleba z powidłami mamy. Ostatnio raczej sposób na śniadanie, kiedy w domu nie ma chleba. To owsianka w zupełnie nowej odsłonie. Moim zdaniem najlepsza, kiedy jeszcze gorącą zalejemy mlekiem.
Składniki na formę 20x20 cm:
-szklanka płatków owsianych, szklanka płatków jęczmiennych (użyłam ekologicznych płatków, które można dostać tutaj-www.tobio.pl )
-dwa jajka
-łyżka cukru
-łyżka cynamonu
-szklanka mleka
-szczypta soli
-szczypta kardamonu 
-łyżka oliwy
-dodatkowo: dowolne bakalie, owoce, dżem, ja dodałam jedno jabłko i garść płatków migdałowych

Suche składniki mieszamy w formie, w której będziemy dalej piec owsiankę. Mokre dokładnie mieszamy, zalewamy nimi suche składniki. Na końcu posypujemy cynamonem, cukrem, dodajemy owoce.
Pieczemy 200 stopni 30 minut.
Podajemy gorące.


sobota, 22 lutego 2014

 Oryginalny przepis pochodzi z kwestiasmaku.com. Autorka zachwala, że pączki są prawie dokładnie takie, jak te smażone w głębokim tłuszczu. Od kilku dni mam jakąś pączkową obsesję, kupuję je codziennie. Takie tłuste, ciężkie, obficie oblane lukrem. Domowe są przecież jeszcze lepsze, a w związku z tym, że w tym karnawale smażyłam już kilka ciastek w tłuszczu, chciałam spróbować tych. Moim zdaniem są bardziej jak bardzo dobre bułki z marmoladą, mniej jak pączki. Polecam jednak, wersja pączka mnie kaloryczna i bardzo smaczna :-) (przepis troszeczkę zmodyfikowałam)
Składniki:
-trzy szklanki mąki + mąka do podsypywania ciasta
-170 g masła
-50 g świeżych drożdży
-50 g cukru
-100 ml mleka
-szczypta soli
-3 jajka
Ponadto:
-ok. 300 g marmolady
-1 roztrzepane jajko
Różowy lukier:
-cukier puder
-mleko
-odrobina soku malinowego

Moja wersja, to wersja dla osób posiadających maszynę do wypieku chleba, po przepis do normalnego wyrobienia zapraszam na bloga, którego adres powyżej.
Mleko z tłuszczem roztopić, nie gotować. Do maszyny wsypać mąkę, sól, wbić jajka, dodać cukier, mleko z masłem, na końcu pokruszyć drożdże. Program-wyrabianie ciasta ok. 1,5 godziny. Ciasto szybko rośnie, ja moje wyjęłam ok. 20 minut przed końcem wyrabiania.
Odgazować-uderzyć w ciasto pięścią, wałkować na blacie mocno posypanym mąką, placek grubości 1 cm. Szklanką z ostrym brzegiem wykrawać kółka, lekko rozpłaszczać w dłoni. Na środek nakładać po łyżce marmolady, zawijać łączeniem do dołu. Smarować rozmąconym jajkiem.Pączki układać w papilotkach. Piec w temperaturze ok. 190 stopni przez 30 minut (w oryginalnym przepisie 180 i 15 minut).

Lukier:
Cukier wymieszać z barwnikiem lub sokiem, dodać mleka jeżeli będzie zbyt gęsty.
Jeszcze ciepłe pączki smarować lukrem. Smacznego!





wtorek, 18 lutego 2014

Wstyd się przyznać, ale chyba nigdy nie jadłam makaronu na słodko. Po prostu, nikt u mnie w domu go nie robił, jakoś tak. Słyszałam tylko od dzieciaków na podwórku, że jedzą makaron z owocami i robiłam wielkie oczy. Mama nie robiła, postanowiłam zrobić ja. Ukłon w stronę lata ogromny, w końcu truskawki!  Użyłam ekologicznego makaronu owsianego, który można kupić tutaj- http://biobabalscy.pl/index.html 
Potrzebne będą: 
-paczka makaronu 
-pół kilograma truskawek (użyłam mrożonych) 
-sok z połowy cytryny
-gęsty jogurt grecki 
-cukier z prawdziwą wanilią 
-płatki migdałowe
Makaron gotujemy w lekko osolonej wodzie, ok. 7 minut. Truskawki kroimy na mniejsze cząstki, jogurt mieszamy z cukrem, można użyć miodu. Płatki migdałowe prażymy chwilę na suchej patelni. Makaron mieszamy z truskawkami, skrapiamy sokiem z cytryny, na środek kleks jogurtu. Całość posypujemy migdałami.



niedziela, 16 lutego 2014

 Nie lubię serników. To znaczy, aż do tego sernika ich nie lubiłam. Chyba tylko dlatego, że zawsze jadłam serniki źle przyrządzone. Najczęściej wysuszone na wiór. Ten sernik jest...czystą przyjemnością. Po prostu. Niezbyt pracochłonny, niezbyt trudny. Na niedzielę idealny! :-)

Potrzeba:
-1kg sera zmielonego, gotowego
-1 szklankę cukru
-szczyptę soli
-2 tabliczki gorzkiej czekolady
-pół szklanki śmietany 18%
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-2 łyżki kakao 
-4 jajka

Na spód:
-250 g herbatników
-100 g masła
-łyżeczka przyprawy korzennej
-łyżka kakao

Na polewę:
-tabliczka czekolady
-6 łyżek mleka
-2 duże łyżki masła

Spód: Herbatniki dokładnie kruszymy, dodajemy kakao i przyprawę, zalewamy rozpuszczonym masłem. Powstałą masą wykładamy dokładnie tortownicę, łącznie z wysokim brzegiem.
Twaróg przekładamy do dużej miski, dodajemy mąkę, cukier, kakao. sól. Następnie dodajemy śmietanę i kolejno po jednym jajku, energicznie mieszając. Na końcu dodajemy rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladę. Uwaga! Czekoladę należy wystudzić, inaczej po włożeniu do masy serowej od razu zgęstnieje.  Masę serową przelać na wcześniej przygotowany spód.
Piec w 160 stopniach dobrą godzinę.
Polewa: Masło rozpuścić, na bardzo małym ogniu, dodać czekoladę. Kiedy czekolada się rozpuści dodać mleko. Wylać na wystudzony sernik.
UWAGA! Sernika od razu po upieczeniu nie wolno wyciągać z piekarnika. Musi wystygnąć, inaczej opadnie.

piątek, 14 lutego 2014

To wcale nie w ramach bojkotu Walentynek ;-) Są smaki do których się dorasta. Większość dzieci nie może patrzeć na kiszone ogórki, kapustę, oliwki, śledzie. Oliwki rodzice przemycają w pizzy, ogórki w zupie, z czasem odkrywamy, że bigos zimą rozgrzewa, ale do śledzi nikt w zasadzie nie zmusza. Nie wszyscy dorośli je lubią. Ja czasami śledzi potrzebuję bardziej niż czekolady. I wcale nie jestem w ciąży ;-) Po prostu potrzebuję się ich najeść tak, żeby nie móc na nie przez jakiś czas patrzeć. A potem znowu do nich wrócić. Też tak macie? ;-)
Przepis prosty, słodko-kwaśny, idealny.
Potrzeba:
-ok. 6 płatów śledziowych wymoczonych przez kilka godzin w wodzie
-4 cebule
-garść rodzynek
-sok z cytryny
-olej
-sól, pieprz, cukier

Cebulę kroimy w piórka, smażymy na sporej ilości oleju, dodajemy sól (przyspieszy smażenie cebuli). Cebula musi zmięknąć, lekko się podsmażyć. Pod koniec zmniejszamy ogień i dodajemy rodzynki. Smażymy ciągle mieszając tak, żeby rodzynki trochę napęczniały. Dodajemy łyżeczkę cukru, pieprz. Studzimy. Dodajemy sok z jednej cytryny. Śledzie kroimy na centymetrowe kawałki, całość zalewamy olejem lub oliwą. Doprawiamy do smaku. Odstawiamy na noc do lodówki, smaki muszą się "przegryźć".
Smacznego! 



niedziela, 2 lutego 2014

 Czy komuś trzeba je zachwalać? Czy jest ktoś kto ich nie lubi? Czy człowiekowi może się przytrafić w życiu coś lepszego niż faworki? Tutaj nie ma jednak drogi na skróty. To nie są ciastka dla zapracowanych ani samotnych. Są bardzo pracochłonne, ale wiemy przecież, że warto...;-)

Potrzeba: 
-500 g mąki pszennej
-250 g śmietany 18%
-2 łyżki octu lub spirytusu
-5 żółtek
-szczypta soli
Do smażenia-4 kostki smalcu lub litr oleju
Dodatkowo- jeden obrany ziemniak

Z mąki, soli, śmietany, żółtek i spirytusu zagnieść ciasto. Nie podsypywać mąką, ale cierpliwie zagniatać. :-) Ciasto powinno mieć konsystencję ciasta na makaron. Potem przez ok.10 minut wybijać pięścią lub wałkiem, im dłużej wybijamy, tym więcej pęcherzyków w faworkach. Odłożyć ciasto do lodówki na ok. godzinę. Wałkować najcieniej jak się da,kroić na ok 6cm paseczki, na środku robić dziurkę i przewlekać przez nią jeden koniec. Smażyć na złoty kolor.
Rada mojej babci: Do gorącego tłuszczu wrzucić kawałek ziemniaka. Spowoduje, że tłuszcz nie będzie się pienił i wszystkie "farfocle" zostaną na dnie.
Podawać obficie obruszone cukrem pudrem.


Tłusty czwartek 2014


wtorek, 28 stycznia 2014

    Od początku studiów granola jest prawie podstawą mojej diety. Jem ją na śniadanie, zamiennie z owsianką, jaglanką, ale często i na kolację. Taką z jogurtem, albo z mlekiem. Najczęściej zimnym, bo szybciej...Najczęściej też kupowałam taką granolę w opakowaniu "na raz", z kawałkami czekolady, z fistaszkami. Z pełną świadomością, że to nie jest coś, od czego się chudnie, nie jest też jakaś bardzo zdrowa. Ta ze sklepu ma dużo tłuszczu i wszystkiego tego chemicznego, czego mieć nie powinna.
Domową robi się błyskawicznie, można do niej dodać wszystko, na co mamy ochotę. Przepis, który podaję można dowolnie modyfikować dodając inne bakalie, suszone owoce, kawałki czekolady, siemię lniane, sezam, wszystko, czego dusza zapragnie. I z pewnością jest dużo tańsza.

Potrzeba:
 -ok. 400 g dowolnych płatków owsianych owsianych
 -100 g wiórków kokosowych
 -100 g suszonej żurawiny
 -100 g słonecznika
 -pół szklanki mleka
 -dwie duże łyżki miodu
 -trzy łyżki cukru

W dużej misce dokładnie mieszamy płatki, bakalie i cukier. Podgrzewamy mleko i miód, nie zbyt długo, nie muszą się zagotować, ważne, żeby były ciepłe. Piekarnik nastawiamy na 200 stopni. Do płatków dolewamy mleko z miodem, mieszamy, aż całe płatki trochę nasiąkną (błyskawiczne wciągnął płyn szybciej). Na blachę wyłożoną papierem przesypujemy płatki, musi powstać płaska, najlepiej równa warstwa. Płatki wstawiamy do piekarnika, co kilka minut (w piekarniku gazowym częściej) płatki mieszamy, przewracamy. Najlepiej robić to w momencie, kiedy płatki od dołu zaczynają robić się złote. Pieczemy tak długo, aż cała granola nabierze złotobrązowego koloru, ale uwaga! Bardzo szybko się przypala!
Smacznego!


sobota, 25 stycznia 2014


  To nie rafaello :-) Chociaż moim zdaniem jest dużo lepsze. Prostsze w wykonaniu, mniej pracochłonne i bez pieczenia. Prawie dietetyczne, bo bez dodatkowego cukru. Gwarantuję, że podbije Wasze serca.

Składniki:

Spód:
-ok 300 g herbatników
-150 g masła
-100 g wiórków kokosowych

Wypełnienie:
-500 g twarożku takiego, jak do sernika
-100 g wiórków kokosowych
-2 tabliczki białek czekolady (200 g)


Herbatniki dokładnie pokruszyć, wymieszać z wiórkami i rozpuszczonym masłem. Dokładnie wyłożyć ciastem formę do tarty i odstawić do lodówki.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Twarożek wymieszać z wiórkami i bardzo powoli dodawać rozpuszczoną i lekko przestudzoną czekoladę. Wylać na ciasto, schłodzić przed podaniem.






piątek, 24 stycznia 2014

 Coś pomiędzy naszym pączkiem a doughnutem, przy czym są zupełnie błyskawiczne w przygotowaniu i naprawdę bardzo proste.

Składniki na ok.40 dużych oponek:
-500 g twarogu
-500 g mąki
-cukier waniliowy
-1/2 szklanki cukru
-4 jajka
-3 płaskie łyżeczki sody

Do smażenia- litr oleju (ja użyłam 3 kostek smalcu)

Do posypania-cukier puder

Twaróg wymieszać z jajkami i cukrem, dodać sodę, przesiać mąkę do twarogu. Wszystko dokładnie wymieszać łopatką, wyrobić trochę ręką. Ciasto trzeba będzie podsypać, bo bardzo klei się do ręki. Wałkować na placek grubości ok. 1,5 cm. Wykrawać duże kółko i środek czymś mniejszym np. kieliszkiem z ostrym brzegiem. Delikatnie wrzucać do rozgrzanego tłuszczu, piec ok. 1,5 minuty z każdej strony, przewracając tylko raz. Gorące oponki odłożyć na papierowe ręczniki. Podawać z cukrem pudrem lub lukrem.
Smacznego! :-)


sobota, 18 stycznia 2014

  Nie wiem, czy połączenie czekolady, bananów i dulce de leche trzeba zachwalać. Ono nawet brzmi idealnie. A jeżeli jeszcze nie potrzeba go piec i przepis jest bardzo prosty...Znika w mgnieniu oka. I dobrze, bo ma jedną wadę...Bardzo szybko podchodzi wodą, spód robi się miękki i jest nie do pokrojenia. W moim przepisie nie użyłam śmietany. Śmietana jest mdła, a banany i kajmak nie mają zbyt określonego smaku. Zamieniłam ją na gęsty, bałkański jogurt. Ważne, żeby jogurt był naprawdę gęsty. Naturalnie, można użyć ubitej śmietany.

Składniki:

Spód:
-250 gram dowolnych herbatników
-100 g (tabliczka) czekolady
-100 g masła
-dwie łyżki kakao

Masa:
-puszka dulce de leche (masy kajmakowej)
-4 bardzo dojrzałe banany
-400 g gęstego jogurtu greckiego/bałkańskiego (można zastąpić śmietaną kremówką)
-czekolada do posypania

Przygotowanie:
W garnuszku rozpuścić czekoladę z masłem. Najpierw masło, potem dodać czekoladę, bardzo ostrożnie, żeby czekolada się nie przypaliła. Herbatniki kruszymy, jak najdrobniej  (najlepiej włożyć herbatniki do grubszego woreczka i porządnie "zbić" je wałkiem). Dodać kakao i wymieszać herbatniki z rozpuszczoną czekoladą z masłem. Masą wyłożyć formę do tarty, lub dowolną formę o wymiarach 20x20 cm. Formę przed wyłożeniem najlepiej schłodzić, np. w zamrażarce. Dokładnie przygnieść do niej ciasto. Wstawić do lodówki, żeby trochę się schłodziło.
Kajmak rozpuścić w kąpieli wodnej tak, żeby był dość rzadki. Wylać go na ciasto, ułożyć pokrojone w grube plastry banany. Jogurt delikatnie wylać na na banany. Całość posypać utartą czekoladą. Czekoladowe wiórki, takie jak widać na zdjęciu, najłatwiej uzyskać używając obieraczki do warzyw. Ciasto przed podaniem schłodzić.
Smacznego!


piątek, 10 stycznia 2014


Delikatny drink. Prosty do zrobienia. W smaku...uzależniający :-)

Potrzebne będą:
-szampan
-puszka brzoskwiń

Miksujemy brzoskwinie, na jedną butelkę szampana przypada trochę mniej niż cała puszka brzoskwiń. Brzoskwinie miksujemy na puree, jeżeli będzie zbyt gęste dodajemy odrobinę syropu z puszki. Mieszamy z szampanem w proporcjach dowolnych.
Drink jest delikatny, słodki, ale nie za bardzo. Będzie mocniejszy, jeżeli dolejecie więcej szampana. Wszystko zależy od Was :-)
Przepis nie jest mojego autorstwa. Znalazłam go na blogu, którego adresu nie pamiętam. Jeżeli ktoś wie, kto jest autorem tego przepisu, proszę o kontakt!



poniedziałek, 6 stycznia 2014

Smak dzieciństwa. Każdorazowy pobyt u babci nie mógł się bez tego obejść. Babcia była mistrzynią w omijaniu jajek i mleka w tym, co wtedy nazywaliśmy smażonym chlebem. Nie wszystkie wnuki mogły jeść jajka, babcia była w stanie usmażyć chleb nawet na wodzie i zawsze smakował idealnie. Kiedy ja sama zaczęłam je robić, nazywałam je zawsze tostami francuskimi. Ale nazwa pain perdu  absolutnie podbiła moje serce. Dlatego postanowiłam przepis uwspółcześnić.

Potrzebne będą:
-chleb, najlepiej pszenny, chociaż ja najczęściej robię z razowego
-cukier
-jajko
-trochę wody
-cynamon
-łyżka masła

Chleb moczymy w jajku rozmąconym z wodą, obsypujemy cukrem i cynamonem. Proporcje dowolne. Smażymy na maśle przez chwilę z każdej strony. Cukier z powodzeniem można pominąć. Cynamon jest lekko słodki, w zupełności wystarczy, chociaż chlebek nie pokryje się wtedy słodką skorupką.
Smacznego!

piątek, 3 stycznia 2014

Składniki(na ciasto drożdżowe zawsze w temperaturze pokojowej!):
-400 g mąki
-3 żółtka
-120 g masła
-40 g drożdży świeżych
-skórka otarta z jednej cytryny
-3 łyżki cukru
-szklanka mleka
-szczypta soli

Nadzienie:
-ok  500 g twarogu
-1 żółtko
-100 g cukru
-cukier waniliowy
-śmietana (opcjonalnie)

Drożdże utrzeć z jedną łyżką cukru, wymieszać z dwiema łyżkami mleka i dwiema łyżkami mąki. Zostawić na kwadrans aż "ruszą". Cytrynę sparzyć. Mleko rozgrzać z tłuszczem, tak żeby się rozpuścił. Mleko musi być ciepłe, nie gorące! Mąkę przesiać do miski z solą, dodać żółtka, mleko z masłem, resztę cukru,skórkę z cytryny, na końcu dodając drożdżowy zaczyn. Ciasto wymieszać drewnianą łyżką, pod koniec albo wyrobić ręką, albo wybić łyżką. Odstawić na ok. godzinę. Przygotować nadzienie. Twaróg rozdrobnić widelcem, dodać żółtko i cukier. Jeżeli masa będzie zbyt gęsta, można dodać odrobinę śmietany, ale nie za dużo, bo drożdżówki podejdą wodą!
Po wyrośnięciu ciasto chwilę wyrobić, podzielić na 3 lub 4 części. Każdą wałkować na prostokąt, który będzie miał jeden bok tak długi, jak blacha, której użyjemy do pieczenia. Po jednej stronie prostokąta nałożyć twaróg, założyć na nią tę drugą część, mocno dociskając.
Piec ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Oryginalny przepis pochodzi ze strony kwestiasmaku.com wprowadziłam pewne ułatwienia. Smacznego!